|
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
Emocje przelewają się przez Polskę w związku z pogrzebem człowieka z pięcioma gwiazdkami. Jedni mówią "godny" inni "hańba", nosząc w sercu słuszny gniew i żal. "Pochować tam gdzie zasłużeni, pochować gdzie okupanci. Z honorami czy bez, z Mszą św. czy bez. A co ze świeckością państwa?" - itd itp. W tym wszystkim chrześcijanin musi się też odnaleźć. Piękne są w tym kontekście słowa Pisma św. mówiące "niech słońce nie zachodzi nad waszym gniewem, ani nie dawajcie miejsca diabłu". Wynika z nich, że wcale nikt nie mówi, że nie mamy odczuwać gniewu. Bo jak ktoś zrobił coś potwornego to mamy prawo się wewnętrznie gotować. Ale ma przyjść taki moment, kiedy oddamy sąd Bogu, oddamy Bogu należne miejsce sędziego. I chyba w tej sytuacji to jest ważne. Miłosierdzie Boga zawsze jest darem i zawsze człowieka zaskakuje.
Co do szczegółów, czy i jak albo gdzie chować zmarłego, to nie uważam, że powinienem ujawniać na mojej stronie swoje przemyślenia i rozwiązania. Ważę różne racje. To czym się podzielę to, że uważam podziemie niepodległościowe i AK za bohaterów i patriotów, a walczących z mini za zbrodniarzy. Ale ostatnio słusznie odkryłem, że nad grobami zbrodniarzy trzeba się modlić i za zbrodniarzy trzeba się modlić. Jezus na krzyżu przebaczył zbrodniarzom i za nich się modlił, dlaczego ja miałbym szukać innych rozwiązań?
Na twitterze ks. Andrzej ciekawie zauważył: "zadziwiające, że tyle czasu poświęcamy na rozprawy nad cudzym pogrzebem, a tak rzadko pytamy "co mam czynić aby się zbawić" /Dz 16, 30/". A serwis abp. Michalika przytoczył jego słowa: "Abp Michalik dla KAI: Modliłem się za gen.Jaruzelskiego[...] Oceniam go tak, jak sam chciałbym być oceniany[...]- żeby się za mnie pomodlili". Natomiast ks. Janusz - może trochę ironicznie, ale celnie pisze - "Śmierć Jaruzelskiego ujawnia wśród jego towarzyszy i w mediach wielu znawców Ewangelii. Polecam lekturę całości, a nie tylko fragmentów". Ks. Wojciech radzi: "Niszczenie Sodom trzeba zostawić Bogu. Nam zostaje modlitwa Abrahama i ucieczka Lota", ktoś inny przypomina słowa św. Augustyna: "Kto raduje się weselem Babilonu, płacze również łzami Babilonu".
Kiedy byłem wikariuszem na Wilanowie, ktoś zamówił Mszę św. z okazji urodzin generała. Pamiętam oburzenia czy fascynację mediów, ech kosmos. No ale z perspektywy czasu i wiary warto zadać pytanie, jeśli nie Msza to co? Czy może być coś lepszego niż modlitwa o przemianę serca? My byśmy chcieli, żeby ta przemiana była widoczna, ale czasem jest to walka o ostatnią sekundę "w godzinę śmierci". Pamiętam wilanowskie Msze pogrzebowe partyjnych ludzików - smutne, z wypisanym na twarzy "jaki w tym sens". Wtedy odkrywałem, że jest to ten moment, aby in persona Christi powiedzieć "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią".
ks. Bartek zauważa: "Ostatnie dni doświadczam dużego kontrastu. (...) Z jednej strony słucham, doświadczam, spotykam ludzi przemienionych przez Ewangelię u których czasem "jak na dłoni" widać jak pozwalają się przemieniać Duchowi Świętemu. Czuję, że przy nich rosnę. Z drugiej strony z różnych stron dociera do mnie przekaz innych osób, z którymi łączy mnie przynależność do jednego Kościoła a jednak, ich słowa jak "noże" i pewne, nazwałbym to, zasklepione w sobie przekonanie o "zdobyciu prawdy" szczególnie wobec właśnie rzeczywistości wiary i Kościoła. A jednak te głosy sprawiają, że "coś" ściąga mnie w dół. A raczej, że mocno by mnie ściągnęło, gdybym owym głosom uwierzył. I myślę sobie (bez przypisywania sobie nieomylności wobec tego wniosku), że jeśli nie wszystko, to bardzo wiele rozbija się o tę rzeczywistość: czy jesteś uczniem Jezusa? Czy umiesz się tak zidentyfikować, jako ten który się uczy - uczy Ewangelii? Uczniowie Pana, wprowadzający w doświadczenie bycia uczeniem Jezusa w Kościele - pilnie potrzebni".
Bo łatwo "dając miejsce diabłu" sprawić, że nasze słowa, gesty, pragnienia staną się diabelskimi. Nasza mowa zamiast być budującą będzie przeniknięta nożami i jadem, a nasze serca zamiast miłosierdzia przepełni ciemność.
Ks. Piotr więc radzi: "w internecie muszą wreszcie kiedyś pojawić się prawdziwi chrześcijanie, którzy zaniosą Dobrą Nowinę nie chwaląc się na prawo i lewo tym, że ją niosą i nie biadoląc, gdy ktoś ośmieli się ich skrytykować, wyśmiać, obrazić, zbanować czy o zgrozo - nie zauważyć". Prawdziwi uczniowie Jezusa, których do działania przynagla nic innego, jak tylko miłość Chrystusa. Którzy wszystko mogą w tym, który ich umacnia - Flp 4,13.
Bycie świadkiem czegoś więcej niż tylko doczesność - to wielkie powołanie ucznia Jezusa. Wracają Jezusowe słowa: "Cóż szczególnego czynicie, czyż i poganie tego nie czynią. Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48). A to możliwe tylko z Nim. Warto pamiętać, że "bliźniemu łaski Bożej zazdrościć" jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu.
Na koniec dwa felietony z Gościa Niedzielnego: "Wojciech Jaruzelski niech żyje", " Co z rozliczeniem generała?" i piosenka.
oraz
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 154 gości oraz 0 użytkowników.
![]() |
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
||||||
![]() |
![]() |