|
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
I śmiech niekiedy może być nauką
jeśli się z przywar nie z osób natrząsa
Ignacy Krasicki
Jak to dobrze, że TV pozwala obejrzeć takie wydarzenie "kulturalne", jakim jest noc kabaretowa. Jakiś amfiteatr, stały zestaw grup kabaretowych i nadzieja na relaks, hmmmm. Wpisuje się to doskonale w profilaktykę dobrego spędzania wolnego czasu. Dzięki takim transmisjom, człowiek jest uprzedzony i wie, że jeśli na żywo pojawi się gdzieś jakikolwiek kabaret z tych medialnych, to lepiej w tym czasie pójść na pizze. No bo człowiek chciałby się ukulturalnić a tu strasznie można się oszukać. Mówi się "artysta kabaretowy", hmm w stosunku do niektórych to jak powiedzieć "kwadratowe koło" - ani sensu, ani polotu - a w głowie zamiast wzniosłej myśli - sieczka, prostactwo i bałagan. To czym się dzielę, to mini zamyślenie nad tym, co jest śmieszne.
Oglądam ten poziom żenady i tak sobie myślę, czy rzeczywiście to jest śmieszne? Nic a nic nie przypomina to dawnych kabaretów, które do dziś mnie śmieszą i poprawiają nastrój. A dziś patrząc na scenę to tylko nieliczne kabarety trzymają poziom (Hrabi, Ireneusz Krosny, Grupa Mocarta, Elita oraz Andrzej Poniedzielski i Artur Andrus).
Dlaczego lubię wyżej wymienione kabarety? No właśnie dlatego, że humor przebiega na poziomie gry słów i konwencji - jest prawdziwy. Jak oglądam te kabarety to widzę w nich artystów, szanujących słowo i siebie a nie głupków. Artystów potrafiących wyłuskać iskry optymizmu, humoru czy absurdu z otaczającego nas świata, bez uciekania się do wyszydzenia innych ludzi. Reszta desperacko szuka wymuszonego uśmiechu. Jak zakompleksiony człowiek akceptacji. I jak nie o rufie, to zawsze można wyśmiać jakąś świętość - no bo wolno albo to "śtuka"(zawsze znajdzie się na sali jakiś antyklerykał spod flagi różowo-czerwonej - ich to niestety śmieszy i oni z tą "śtuką" to tak na poważnie). Czasem wśród widowni słychać śmiech - choć można podejrzewać, że jest on dograny - ale jeśli jest, to raczej jako ARNŻNPH - automatyczna reakcja na żenująco niskie poczucie humoru. Pomijam już zupełnie żarty z zabarwieniem czy podtekstem - bo to jest naprawdę żenujące. Czy naprawdę trzeba szokować i gorszyć żeby zaistnieć artystycznie?
Oczywiście zawsze w żartach musi pojawić się Kościół, najlepiej w osobie księdza - tak, aby można było wyśmiać zacofania, ukazać nierozumny sprzeciw wobec gender czy etyki seksualnej, wskazać chciwość itp. W dobrym tonie jest postraszyć PiS-em i o. Dyrektorem. Czasem jak ogląda się takie długie i żałosne skecze, aż chce się krzyczeć "kończ waść, wstydu oszczędź". Takie tortury powinny być zakazane i surowo karane.
Bardzo zacząłem podziwiać operatorów kamer. Ile to człowiek musi się tą kamerą po tej widowni nabiegać, żeby wyhaczyć jakaś uśmiechniętą twarz. Więcej trudu kosztuje go zrobienie takiego kadru, żeby nie wyłapał twarzy osoby szczerze zażenowanej albo dziecka, które właśnie usłyszało siermiężną aluzję lub wulgaryzm. Ale podobno to ma być śmieszne. Ostatnio operator ratował się szerokimi kadrami i zdjęciami malowniczej okolicy. Sytuację ratuje zawsze telebim. Wystarczy pokazać na nim właśnie kamerowane osoby, tak aby to zobaczyły. Człowiek - nie wiem czemu - jak zobaczy swoja twarz na telebimie - wpada w euforię - klaszcze, macha - jednym słowem cieszy się, że się jeszcze rozpoznaje. I tu operator jest zadowolony - ma kogo pokazać światu - oto radosna publiczność - wszyscy trzej. Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi kupujących bilet na taki bidet. Chyba, że poziom widowni jest tak niski jak ... "wężykiem Jasiu, wężykiem". Cóż - taki widać mamy klimat.
Może i ksiądz nie ma poczucia humoru. Może nie rozumie tej nowej formy wyrazu (wyrazy są też różne - czasem podwórkowe). No a może zwyczajnie inteligencja, humor jako elementy kabaretu to już ginące zjawisko? Szkoda tylko, że poza wcześniej wymienionymi wyjątkami, nie udaje mi się, już od dość długiego czasu, poszerzyć kabaretowej kolekcji DVD. Nie zaryzykuję, aby kupić jakiś nowy kabaret - to jak dobrowolnie zakupić wąglika. Może odbić się na zdrowi. Dobre kabarety - trzymajcie poziom - nie dajcie się komercji i głupocie. Trzymajcie kurs. Może inni przejrzą na oczy i odkryją sztukę kabaretową.
Moja strona - moje zdanie - moja ironia.
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 88 gości oraz 0 użytkowników.
![]() |
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
||||||
![]() |
![]() |