Choć dziś nie niedziela, to w kontekście medialnych niespodzianek dziejących się na synodzie, chciałbym podzielić się pewną refleksją wynikająca z dzisiejszych czytań (Ga 5,18-25; Ps 1,1-4.6; J 10,27; Łk 11,42-46). Dziś w czytaniu św. Paweł wymienia katalog uczynków rodzących się z ciała, czyli z rzeczywistości pozbawionej mocy Boga, zbuntowanej przeciw Bogu, przeciwnej Bogu a są to: "nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne". To nie jedyny katalog grzechów wymieniany przez św. Pawła na kartach Pisma Świętego. Czyni to dlatego, że jemu współcześni, odrzucając Ewangelię wolności, właśnie tym złem żyją. Niestety w naszych czasach, również tam gdzie zabraknie Boga, rozwija się ta choroba duchowa - duchowy rak - prowadzący do osłabienia, wycieńczenia, cierpienia, bezsilności a w konsekwencji do śmierci.
Czy wolno nam raka bagatelizować? Czy jakiś lekarz o zdrowych zmysłach potraktuje jakąkolwiek chorobę śmiertelną tak, jakby było to zwykłe przeziębienie i powie pacjentowi "proszę się nie martwić, samo przejdzie"?. Tak też patrzę na to co dzieje się w mediach w związku z synodem o rodzinie. Niektórzy, nieliczne pojawiające się głosy sprzeczne z dotychczasowym nauczaniem Kościoła przyjęli z taką radością i zrozumieniem, że nie boja się na antenie pytać "dlaczego polski Kościoła mówi innym językiem, niż ten postępowy". Nie przeszkadza im rodzina w której do rangi cnoty urasta to, co św. Paweł wylicza jako powód nieodziedziczenia Królestwa. Synod ma pomóc w dostosowaniu duszpasterstwa (nie doktryny) do dzisiejszego człowieka, ale nie przez odrzucenie doktryny, czyli tego, czym Kościół jest. Lekarz nie może odrzucić tego kim jest, swego wykształcenia, tego, że ma leczyć a nie np. mordować. A to słowo Boże i Tradycja jest tym, co sprawia, że Kościół jest taki jaki ma być, tzn. Chrystusowy. Bo zdrowa doktryna - Ewangelia - jest właśnie lekarstwem {to takie duchowe witaminy, ich niedobór prowadzi do osłabienia}.
Myślę więc, że dobrze, że takie "postępowe" głosy zostały wypowiedziane. Bo w raku skuteczność terapii zależy od wczesnego wykrycia. Najgroźniejszy jest ten rak, który późno objawia swoją obecność. Bo na tego duchowego raka jest w 100% skuteczne lekarstwo, a jest nim otwartość na Ducha Świętego. O ile zostanie zastosowane na czas, uchroni przed osłabieniem, bezsilnością ... Na synodzie pojawiły się głosy za komunią dla rozwiedzionych, pochwałą związków jednopłciowych (tak w zarysie i uogólnieniu) - to jest ten objaw duchowego raka braku obecności i żywotności Jezusowej Ewangelii. A ponieważ się objawił, należy podjąć leczenie, tak aby pacjent przeżył. Św. Paweł mówi więc: "Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy". To Duch Święty czuwa nad Kościołem, to On go prowadzi, umacnia i ubogaca. To On go ożywia.
Bp. Gądecki w jednej z synodalnych relacji powiedział: „Z jednej strony jest jasny obraz kryzysu rodziny na całym świecie. Z drugiej wołanie o pomoc. Te dwie rzeczy są pewne. Na znalezienie lekarstwa musimy jednak jeszcze poczekać”. Zdarza się bowiem, że choroba jest tak zaawansowana, albo tak mutuje, że standardowa kuracja nie jest skuteczna. Potrzeba nowatorskiej - czasem może eksperymentalnej. Dlatego czasem potrzeba czasu - zasłuchania się w głos Ducha Świętego - tak aby nie eksperymentować na żywym organizmie, ale zaaplikować to, co nie będzie przez niego odrzucone.
W życiu wiary chodzi o to, aby cieszyć się duchowym życiem, aby duchowo być zdrowym. Bardziej mają nas pociągać owoce ducha niż uczynki ciała. Bo przecież: "miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" to najlepsze lekarstwo i najlepszy duchowy kapitał. W kontekście synodu chcemy, aby te owoce były udziałem rodzin. Tak więc widząc objawy duchowego raka wzywajmy obecności Ducha Świętego i zachęcajmy ludzi do otwartości na jego działanie. Bądźmy dobrymi lekarzami zatroskanymi o los, zdrowie i życie pacjenta a nie takimi, którzy na raka dają leki na przeziębienie {tak postąpił lekarz pierwszego kontaktu z moją mamą, przez tydzień leczył ją na przeziębienie, a to rak boleśnie dawał o sobie znać}. Nie damy się wiec oszukać mediom mówiącym, że to nie choroba tylko postęp. No chyba, że dla nas wyznacznikiem dobrego życia jest katalog grzechów a nie owoce ducha. Warto więc na synod patrzeć nie jako na prosektorium, ale jako na konsylium walczące z chorobą (może w kontekście Eboli) walczące z pandemią lub epidemią. Bo miłość też może być "chora", wtedy jest niczym innym jak niszczącym egoizmem. I niestety nie jest o tego zagrożenia wolny nawet bp czy kardynał a co dopiero ja.
Patronka dzisiejszego dnia, św. Teresa od Jezusa, na wielu przedstawieniach (np. rzeźba w naszym kościele seminaryjnym) ukazywana jest w ekstazie, kiedy jej serce przebijane jest strzałą miłości. Prawdziwa miłość usuwa lęk i uzdalnia do rzeczy wielkich (nawet takich jak reforma zakonu). To pomocny obraz, bo pokazuje, że prawdziwe szczęście daje przyjęcie Bożej miłości (w sposób wyjątkowy i niepowtarzalny). Bez miłości nasze działania pozbawione są nie tylko mocy ale i owoców. To chroni nas przed faryzejską postawą, kiedy "pomija się sprawiedliwość i miłość Bożą". Niech miłość Jezusa przeniknie nas i nasze życie. Niech uzdolni do prawdziwej miłości. Niech wyzwoli i uleczy z grzechu.
A ciekawe wypowiedzi czy omówienia na temat synodu zbieram w notce: "III Nadzwyczajne Zgromadzenie Synodu Biskupów nt. „Wyzwania duszpasterskie związane z rodziną w kontekście ewangelizacji”.".
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 85 gości oraz 0 użytkowników.
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
|||||||
|
Copyright © 2022 Jezus jest Panem! Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Strona istnieje od: 10.04.2001 r. |
Komentarze
Ale zdecydowanie lepiej ubrał Ksiądz to w słowa ;)