|
Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->] Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta. |
"Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego,
jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Ga 6, 14).
W Święto Podwyższenia Krzyża, chciałem podzielić się kilkoma refleksjami. Jak wiemy, Kościół ma naturę sakramentalną, czyli przez widzialne znaki, wchodzi w rzeczywistość niewidzialną - duchową. Dodatkowo pamiętamy, że sakrament powinniśmy zawsze widzieć w odniesieniu do osoby Boga i jako rzeczywistość dynamiczną. Te dwie myśli skłoniły mnie do takiego spojrzenia na krzyż, jako źródło siły i nadziei, aby to co przynosi znak krzyża, przemiło moje serce.
W znaku widzialnym mamy dostrzec to co duchowe. Czego więc uczy nas krzyż? A może tego, że miłość jest większa od nienawiści, lęku i grzechu. To na krzyżu Jezus oddał swoje życie za wszystkich, aby później każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne. Tu dochodzi drugi obraz - mam w tym znaku spotkać się z Osobą. Bo to w relacjach osobowych, jest tylko miejsce na prawdziwą miłość. Dar nowego życia, które przynosi Jezus przez krzyż, powinien być przeze mnie przyjęty z ufnością, miłością i nadzieją. Jezus przez krzyż pyta: czy jesteś obojętny na to, czego tu dokonałem? I jaką teraz dajesz odpowiedź? Przyjmujesz czy odrzucasz?
Dziękuję za te dwa obrazy.
"Ave Crux! Bądź pozdrowiony Krzyżu Chrystusa na którym dokonało się nasze odkupienie. Jednak zbyt wielu zatrzymuje się jedynie na tajemnicy Krzyża jak apostołowie uciekający z Jerozolimy do Emaus. Kiedy przychodzą rozczarowania i frustracje, jesteśmy wówczas w tej drodze. Potrzeba byśmy rozpoznali Zmartwychwstałego który nam towarzyszy i wrócili do wspólnoty Kościoła świadcząc o jego zmartwychwstaniu. Spotkanie ze Zmartwychwstałym nie pozwala zatrzymać tej prawdy dla siebie samego - człowiek staje się misjonarzem tam gdzie pójdzie a Duch Święty zaczyna tworzyć z nas wspólnotę wiary (Kościół) w której ważne są relacje a nie bezosobowe spotkania na których ważny jest nie Chrystus ale ceremonie." - profil Przystanek Jezus na fb.
On jednak będąc miłosierny
odpuszczał im winę i nie zatracał,
gniew swój często powściągał
i powstrzymywał swoje wzburzenie.
Kiedy grzech zostanie przyjęty przez człowieka i zacznie wpływać na jego wybory i postawy, bardzo łatwo jest człowiekowi zwrócić się przeciw Bogu. Człowiek zbuntowany i zaślepiony goryczą czy nienawiścią, nie zobaczy w Bogu źródła nadziei i ratunku. Czasem nam się wydaje, że Bóg karze człowieka niby za grzech, tak jakby się na nas obrażał albo gniewał. Zupełnie nie patrzymy na Boże kary jako na Bożą interwencję (ochronę) przed jeszcze większym i gorszym losem. Bo Bóg cały czas panuje nad karą i troszczy się o człowieka. To nie jest ślepa zemsta zmierzająca do unicestwienia człowieka. Bóg chce, aby każdy miał życie i to życie prawdziwe i wieczne w niebie z Nim. Dlatego dziś słyszymy te słowa - "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne." - jako zapewnienie ze strony Boga, że celem Jego działania jest nasze życie. Krzyż i to co się na nim wydarzyło, jest więc sposobem na objawienie się życia. Sposobem, aby Bóg dał nam odpowiedź na pytania i żale człowieka ciepiącego, który mówi "Boże gdzie ty jesteś?!" - odpowiedź ta brzmi "przy tobie, przejdźmy to razem". Krzyż staje się wiec wielkim znakiem nadziei, wielkim wołaniem "nie ma sytuacji beznadziejnych".
Weź więc dziś do rąk krzyżyk i przytul go i pocałuj. Wychodząc z kościoła możesz ucałować krzyż przy kropielnicy, podobnie wchodząc do kościoła i żegnając się wodą święconą, możesz zawsze ucałować krzyż. Przechodząc obok krzyża przydrożnego możesz się przeżegnać. Pięknym zwyczajem było zaczynanie i kończenie modlitwy różańcowej ucałowaniem krzyżyka przy różańcu. Niby to niewiele ale wszytko co czynimy z miłości do Pana - owocuje. Możesz też powiedzieć Panu "zaszczep w moim sercu nadzieję i siłę, niech Twoje zwycięstwo na krzyżu stanie się udziałem mojego serca".
Warto w tym kontekście zadać pytanie, czy rzeczywiście znak krzyża jest dla mnie znakiem nadziei. Czy noszę na szyi krzyżyk czy medalik? Bo noszę krzyż, żeby pamiętać, że to Jezus jest moim zbawicielem, a nie ja sam. Sam siebie nie zbawię. Ojciec dał nam Syna jako dar. Obecny Zmartwychwstały Jezus w Słowie, Eucharystii, wspólnocie, jest dla nas darem. Stąd krzyż ma nam przypominać o wdzięczności, zaufaniu i nadziei, które swoje źródła mają w obecności Jezusa w życiu Jego uczniów.
"(...) dlaczego "wywyższyć" krzyż? (...) wywyższamy krzyż Jezusa, ponieważ na nim najpełniej objawiła się miłość Boga wobec ludzkości. (...)
A kiedy kierujemy nasze spojrzenie na krzyż, do którego Jezus został przybity, kontemplujemy znak nieskończonej miłości Boga wobec każdego z nas i źródło naszego zbawienia. Z tego krzyża wypływa miłosierdzie Ojca obejmujące cały świat. Przez krzyż Chrystusa zwyciężone jest zło, pokonana jest śmierć, otrzymaliśmy życie, przywrócona nadzieja. Krzyż Jezusa jest naszą jedyną prawdziwą nadzieją! To jest ważne: przez Krzyż Chrystusa przywrócona jest nam nadzieja.
Krzyż Jezusa jest naszą jedyną prawdziwą nadzieją! Dlatego Kościół „wywyższa” Święty Krzyż i właśnie dlatego my, chrześcijanie błogosławimy znakiem krzyża. To znaczy, że nie wywyższamy krzyży, ale chwalebny Krzyż Jezusa, znak ogromnej miłości Boga, znak naszego zbawienia i drogę ku zmartwychwstaniu. I to jest nasza nadzieja. (...) .
pp. Franciszek, Anioł Pański 14.09.2014
Profil katolickich duchownych.
więcej w zakładce: "Kapłaństwo" oraz "Strony i blogi księży".
Odwiedza nas 102 gości oraz 0 użytkowników.
![]() |
Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :) Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. |
||||||
![]() |
![]() |