Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych -  osiągniesz zbawienie.
Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rz 10,8-13)

 

Prośba! :) Zbieram i kolekcjonuję [->] stare modlitewniki (sprzed II Soboru Watykańskiego) [- Modlitewnik ->]. Lubię się z nich modlić. Warto do nich sięgać. [->]

Masz taki i nie wiesz co z nim zrobić? Jeśli chcesz, aby modlitewnik trafił w dobre ręce, albo chcesz sprawić mi radość, to skontaktuj się ze mną i zwyczajnie przyślij mi go. :) Będę bardzo wdzięczy. A dodatkowo zawartość modlitewnika wzbogaci mój dział modlitw na stronie i może ktoś jeszcze skorzysta.

 

Jak to jest z tymi charyzmatami w oazie?

Pozwalam sobie umieścić tutaj przepisane z innego artykułu pytania (refleksje) o obecność charyzmatów w Ruchu Światło-Życie. Proszę potraktować go jako głośny, ale bardzo osobisty (a więc i subiektywny) manifest na temat pewnych, wg. mnie ważnych, priorytetów Ruchu w którym wzrastam. Nie chcę dawać tutaj jednoznacznych recept czy pouczeń typu "to tak trzeba robić, to zmienić".  Wyrażam jedynie moje pragnienie na ponowne (radosne i szczere) otwarcie na piękne doświadczenie odnowy charyzmatycznej, tak gdzie może go brakuje. Bo czasem chyba trochę o tym w Ruchu zapomnieliśmy chowając się za przysłowiowe "konspekty, schematy, zasady".

Piszę o tym w kontekście moich ostatnich doświadczeń na Forum CCC w Krakowie. I choć temat ten poruszam przy różnych spotkaniach indywidualnych, to jednak postanowiłem też zawiesić go w sieci. Wiem, wiem - moja strona ma mało wejść, kto to zobaczy i przeczyta? Myślę, że jednostki. Może to być tekst (apel) głuchy - zupełnie nie zauważony, bez większego echa - trudno - mi pomaga ponazywać kilka przemyśleń. Jeśli go jednak czytasz - potraktuj go, jako pewne luźne zebranie moich myśli. Bo nie jestem rewolucjonistą, nie widzę w sobie takiego obdarowania, aby postulować mega zmiany całego Ruchu wg mojego rozeznania - od tego są ci, którym powierzono urząd. Ja tutaj tylko mówię o moich pragnieniach.

 

1. Bezinteresowny dar.

Dla porządku - charyzmat z gr. „charisma” oznacza „bezinteresowny dar” - nie zależą więc one od tego jacy jesteśmy, ale są udzielane z miłości. Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 799-800) podaje: „Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi. Charyzmaty powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła. Są one rzeczywiście wspaniałym bogactwem łaski dla żywotności apostolskiej i dla świętości całego Ciała Chrystusa, pod warunkiem jednak, że chodzi o dary, które prawdziwie pochodzą od Ducha Świętego i żeby były wykorzystywane w sposób w pełni zgodny z autentycznymi poruszeniami tego Ducha, to znaczy w miłości, będącej prawdziwą miarą charyzmatów". (zob. Czym jest charyzmat?) No właśnie - czy widzimy w nich "bogactwo łaski"? Czy uczymy się z nich korzystać?

 

2. Odkrycia.

Moje ostatnie "odkrycia" to kilka fundamentalnych kwestii (pewnie oczywistych, ale nie zawsze powszechnych).

  • Po pierwsze całe życie duchowe zaczyna się od świadomego przyjęcia kerygmatu, czyli od spotkania z osobą Jezusa.
  • Po drugie: uwielbienie Jezusa (tak gdzie kończy się kontemplacja Pana, tam zaczyna się kryzys).
  • Po trzecie: rozkochanie się na nowo w Słowie Boga (nie tylko studiowanie Pisma Świętego, ale uczynienie go centrum, np. przez umieszczenie księgi Pisma Świętego w centralnym (honorowym) miejscu salek oazowych; każde spotkanie oazowe (modlitewne, formacyjne) z księgą Pisma Świętego w dłoni).
  • Po czwarte: rozeznanie, pytanie się Ducha Świętego (pozwolić, aby to On prowadził).
  • Po piąte: nowa otwartość na dary jakie daje Duch Święty (pozwolić wyposażyć się mocy z wysoka).
  • Po szóste: radość i wdzięczność.
  • Po siódme: entuzjazm, gorliwość, świadectwo i zapał do ewangelizacji.

A wszystko niech będzie zanurzone z miłości Bożej. Jeżeli dziś Kościół ma szczególnie słuchać tego, co mówi do niego Duch Święty - to samo jest dziś zadaniem poszczególnych oazowiczów, wspólnot czy diakonii, oraz Ruchu jako całości. Bez tego "a mi się wydaje"! *(więcej w relacji z CCC )

 

3. Tło: sceptyka, fascynat, ...

Przemyślenia związane są z prezentacją książki "Upili się młodym winem" oraz z filmem "Murzasichle". Tak więc - aby zarysować szerokie tło - cytuję kilka komentarzy spod artykułu (za: http://www.archiwalna.oaza.pl/dokument.php?id=4363). Nie utożsamiam się z nimi, jednak jest to (narwijmy roboczo) zbiór zarzutów czy obserwacji, które gdzieniegdzie wśród dawnych oazowiczów - a obecnie bardziej związanych z Odnową - można usłyszeć. Pewnie wynikają one z nieznajomości Instytutu czy CDJ-u, ale akurat nie po to jest ten mój artykulik, żeby prostować komentarze ze stron (dlatego cytuję w całości):

 

"Otwarci na charyzmaty Ducha Świętego. Tak było wtedy, a czy dzisiaj Instytut i członkowie Diakonii są otwarci na dary charyzmatyczne? Odpowiedź jest chyba trudna ale i smutna. Są duże opory. Jestem przekonany, że to Instytut i CDJ mają Ruchowi pomagać by służyć charyzmatami. A jeśli oni się ich boją? Pytanie do zainteresowanych ile razy na wspólnych spotkaniach i modlitwach wykorzystujecie otrzymane charyzmaty w rozeznaniu i uwielbieniu? (6-09-2013; 11-09-2013), zatroskany

Nie chcę oceniać ani diakonii ani Instytutu. Wiem, że potrzebujemy charyzmatów i wiem, że założyciel był otwarty na charyzmaty. Nie widzę więc powodów aby być na nie zamkniętym. Tym bardzie, że w naszą formację są one wpisane. Już na pierwszym stopniu ONŻ np. jest modlitwa wstawiennicza. Drugi stopień to odkrywanie charyzmatu liturgii. Trzeci stopień jest odkrywaniem Kościoła w którym mam służyć charyzmatami. Jest też zachęta do odbycia Seminarium Odnowy. Są do tego materiały. Problemem chyba jest jakiś lęk przed nimi, który pielęgnowany jest we wspólnotach. ten lęk podpierany jest stwierdzeniem, że jesteśmy ruchem katechumenalnym i formacyjnym, w którym podstawowym charyzmatem jest liturgia (odnawiamy ją) i formacja. Padają wtedy wspomnienia z lat 90-tych (wciąż żywe) kiedy do Odnowy albo co gorsza do wspólnot zielonoświątkowych przechodziły całe wspólnoty oazowe, bo „za bardzo się odnowiły”. To z pewnością było mocnym zranieniem. Sam je mam też na sobie. Jednocześnie widzę jak te wspólnoty, które pielęgnują w sobie charyzmaty (również te nadzwyczajne) są dynamiczne i radosne. Jak żywe w nich jest doświadczenie obecności działania Boga. Nie wyobrażam sobie abyśmy mieli to utracić przez małoduszność. Chodzi o to aby na drodze formacji odkryć charyzmaty jakie otrzymaliśmy, prosić o potrzebne dla wspólnoty. Oczywiście, charyzmat to nie zabawka. Trzeba się do niego przygotować poprzez formację, aby go nie zmarnować. Ale są konieczne. Jak to powinno wyglądać w praktyce życia przeciętnej wspólnoty? Zapraszam do dzielenia się doświadczeniami wspólnot: pozytywnymi i negatywnymi. (9-09-2013), jb".

 

Oczywiście, każde uogólnienie jest krzywdzące. Jak już kiedyś wspominałem w notce "Czat na wiara.pl - czyli rozmowy z "ciekawymi" ludźmi o wierze". Bo przecież w wielu diecezjach podejmowane są piękne (duchowe i Boże) inicjatywy. Ale czasem można się zapytać, czy w takim razie w innych diecezjach jest inny Ruch - skoro tam, takich wydarzeń nie ma (myślę o ewangelizacjach, uwielbieniach, warsztatach, rekolekcjach, modlitwach wstawienniczych ...). Może czasem odpowiedzialni powinni dać się przekonać - "skoro inni mogą, to dlaczego nie my". Jeżeli nam samym brakuje inicjatywy - inspirujmy się doświadczeniem innych (w tym również doświadczeniem innych ruchów). I niech naprawdę modlitwa będzie pierwsza - nie taka, że trzeba się pomodlić - ale taka, która jest rzuceniem Bożego światła na nasze pomysły i plany.

 

4. Dary duchowe

Wydaje mi się, że nie stracił na swej aktualności tekst ks. Blachnickiego:  "Ruch Światło-Życie wobec darów duchowych". Dziś (36 lat później) dodatkowo mamy doświadczenie tak wielu wspólnot charyzmatycznych oraz owoce obecności ich w Kościele powszechnym. Czy można dziś nadal (pewnie z powodów ludzkich) być totalnie zamkniętym na tą rzeczywistość? Dlaczego np. w każdej diecezji nie możemy mieć radosnych zespołów uwielbieniowych czy ewangelizacyjnych? Czemu nie możemy organizować licznych i pięknych wieczorów uwielbienia, modlitw charyzmatycznych? Czy zawsze musimy być tylko gośćmi albo działać w mikroskali? Czemu nie możemy mieć wielu przygotowanych świadków, którzy z Pismem Świętym w ręce nie będą bać się głosić kerygmatu? Czy naprawdę musi być to "towar dewizowy"? I jak zaznaczyłem na początku, zmiana nie weźmie się z nas - to Duch może tylko tego w nas i z nas dokonać. Tak abyśmy byli zawsze autentycznymi wspólnotami uczniów Pana.

W ramach Ruchu szczególnie podkreśliłbym rozeznawanie w Duchu - czy to robimy jako diakonie czy Ruch. Jak sobie o tym myślę to pojawiło się w mojej głowie pytanie: na ile jesteśmy - jako Ruch - wierni charyzmatowi? Mam poczucie, że większość uwagi skupiamy na Liturgii (potwierdza to też fakt, że głównie nas proszą o obstawienie jakichś większych wydarzeń). Nie twierdzę, że to źle, tylko Ruch był chyba przede wszystkim charyzmatyczny i ewangelizujący.

 

5. Charyzmatyczność Ruchu

Nie jest też prawdą, że oazowicz nie modli się charyzmatycznie. Wystarczy tylko wspomnieć dwa wydarzenia Marcin Jakimowicz - Ale powiało! (GN 24/2010) czy Marcin Jakimowicz - Tyskie. Mocne (GN 44/2011). A jest ich zapewne o wiele wiele więcej. Co roku taka modlitwa jest naturalnym elementem OJDE (Oazy Jedności Diakonii Ewangelizacji), na którą przyjeżdżają liczni przedstawiciele diakonii ewangelizacji naszego Ruchu z całej Polski. Jest to czas uwielbienia, rozeznania i pytania Pana o wolę dla poszczególnych diakonii czy osób. Jest więc też tam miejsce na modlitwę wstawienniczą i o wylanie darów Ducha Świętego.

Co robi się w domu jak jest zaduch? Otwiera się okno i robi się przeciąg, tak aby świeże powietrze dostało się do środka. Trzeba otworzyć okna na przestrzał. Tak więc modlitwa i rozeznawanie z stawaniem w prawdzie. To nic, że coś się powywraca. Trzeba wołać do Ducha, aby powywracał to co jest zbyteczne - ożywił co martwe. Przyzywanie Ducha, żeby rozwalił to co jest bez sensu.

 

6. Ewangelizacja z mocą

Wydaje mi się, że brak entuzjazmu w ewangelizacji w Ruchu jest sygnałem, że jest coś BARDZO nie tak. Wspólnoty często się rozpadają, a my - mam wrażenie - zamiast wziąć się do poszukiwania Jezusa (którego wydaje mi się zagubiliśmy jak Józef i Maryja w Jerozolimie) i oddać się rozeznawaniu, aby to Duch nas prowadził, wciąż skupiamy się na wypełnianiu prawa: krucjata, dobrze złożone ręce na liturgii, słusznie napisana modlitwa wiernych.  To wszystko jest potrzebne! Ale mam wrażenie, że skupiliśmy się na tym didache - o którym mówili prelegenci, a nie na kerygmacie, czyli na Jezusie!!!! To najważniejsze! Myślę, że trzeba ewangelizować oazowiczów - bez wyjątku i bez lęku - aby Duch nas budował. (ps. i kurczaki czas skończyć ze stygmatyzacją - człowiek niezewangelizowany to nie znaczy gorszy ode mnie, a ja "ten lepszy" muszę go nawrócić - nieeeee - ja muszę go kochać). Mam głosić kerygmat, przyzywać Ducha i wprowadzać we wspólnotę, gdzie ważna jest miłość Pana.

Czasem też towarzyszy nam myślenie: jak coś jest w materiałach to znaczy, że jest doświadczeniem uczestników czy animatorów. A dobrze wiemy, że tak nie jest. Mamy przecież materiały do Seminarium Życia w Duchu czy Seminarium Odnowy Wiary, jest podręcznik do KODAM-u. Jednak staramy się sztywno "trzymać kurs" - "my w oazie tak się nie modlimy jak to robią w odnowie". Potrafimy godzinami dyskutować o dokumentach, instrukcjach, kazusach, ... czy bębenek jest dozwolony na liturgii, czy też nie i kruszyć o to kiepie/ Do dziś pamiętam to, jak kiedyś na prowadzonej przeze mnie oazie, kiedy ładnie zaskoczyła modlitwa równoczesna, podszedł do mnie zaniepokojony animator i powiedział, "nie wiem do czego ks zmierza, ale taka modlitwa to chyba nie jest oazowa". Dodam, że nie było to w latach 90-tych.  Czy zaczynam od wezwania Ducha Świętego przed wszystkim co robię? Aby Jezus był najważniejszy, abym go nie zgubił - nie był na niego głuchy i ślepy.

 

Zatem wracam wciąż do pomysłu, abyśmy w jedności zaczęli modlić się o wylanie Ducha i o rozeznanie, gdzie Duch chce abyśmy jako Ruch szli. Na zakończenie mała inspirująca myśl czyli cytat z pewnego artykułu [zob. www ] "Ks. F. Blachnicki pisał: "Ponieważ Ruch Światło-Życie jest ruchem formacyjnym, którego celem jest doprowadzenie do dojrzałości chrześcijańskiej ludzi każdego wieku i stanu, wypełnia on swoje powołanie przez samą wierność swojemu charyzmatowi. Innymi słowy ewangelizacja jest naturalną konsekwencją i owocem realizacji programu formacyjnego Ruchu, a zarazem jedyną weryfikacją i sprawdzianem autentyzmu tej formacji". Ewangelizacja jest jedynym sposobem, w jaki Ruch może pozyskiwać nowych członków. Tej ewangelizacji jest jednak ciągle zbyt mało. Pozytywnym przykładem jest udział animatorów w ewangelizacji " Przystanek Jezus" w Żarach. Ale gdzie podziali się oazowicze w szkołach? Gdzie organizowany przez nich, mimo nieprzychylności dyrekcji, Anioł Pański na dużej przerwie? Gdzie z dumą noszona skórzana foska lub krzyż animatorski? Wiele jest jeszcze do zrobienia".

Oczywiście biorę też poprawkę na negatywne doświadczenia, które często doprowadziły do rozbicia wspólnot czy odejścia z Kościoła Katolickiego, ale teraz jesteśmy bogatsi o tamte doświadczenia. Gdzieś cały czas wraca pytanie:  „Quo vadis, oazo?”. Jak bardzo potrzebna jest przestrzeń szukania na nie odpowiedzi. W każdej wspólnocie, w której dzieje się źle, potrzeba wichru Ducha Świętego, nawet małej rewolucji. Rewolucja DUCHOWA, to nie my mamy robić rewolucje, pozwólmy na to Duchowi Świętemu - o przemienia i przekształca (nadaje kształt, a nie zniekształca).

W związku z naszym Dniem Wspólnoty w Katedrze, pozwoliłem sobie, przy wsparciu naszej diakonii ewangelizacji zaprezentować pewne orędzie: "Duch na Nim spoczął" - może zainspiruje?

 

 

Na Forum CCC José Prado Flores mówił tak: "Kerygmat należy do korzeni Kościoła - Oblubienicy Chrystusa. Aby głosić kerygmat potrzebujemy radości. Bez radości nie ma kerygmatu. Słowo jest mocą Boga. Ponieważ znakiem, że znalazłeś skarb ukryty jest radość z tego i później chcesz kupić pole. Nie możesz ewangelizować z  obliczem twarzy jak ktoś, to ma wrzody na żołądku. To jest sprzeczność. Nie chcę was zachęcać, abyście ewangelizowali. Ci, którzy zostali zewangelizowani nie potrzebują dodawania im odwagi. Wiedzą z dezyderatów (chyba chodzi o pragnienie, przyp. xtm). To jest przykaz. Nie możesz milczeć o tym co widziało się, przeżyło się. Teraz powiem, że jeśli nie miałeś doświadczenia Damaszku, czyli swojego osobistego spotkania z Jezusem, z łaski swojej, z łaski swojej, nie ewangelizuj. Idź graj w drugiej części tego meczu, ale nie ewangelizuj. Jeżeli nie miałeś swojej osobistej Pięćdziesiątnicy, z łaski swojej, nie ewangelizuj. Zatrzymaj się. Telewizję sobie pooglądaj, ale z łaski swojej nie ewangelizuj. Bo bez mocy Ducha Świętego nie można ewangelizować - robi się reklamę albo propagandę. Jeżeli nie przeszedłeś tej drogi do Emaus, która wypaliła twoje serce Słowem Bożym, z łaski swojej nie ewangelizuj. Ponieważ będziesz przekazywał twój głos a nie Słowo Boże. Będziesz tylko propagandę robił. Panie chcę zakochać się w Tobie, bo ty jesteś zakochany we mnie. Ty jesteś moim Panem!. Czy największą radością świata jest odnalezienie Jezusa? Nie. Największą radością tego świata jest dzielenie się Jezusem z innymi".

 

 

Konferencja Aleksandra Bańki - "I wyleję Ducha mego na wszelkie ciało" Jl 3,1
http://www.oaza.pl/cdm/component/content/article/615-oaza-modlitwy-konferencja
- o charyzmatach jako narzędziach w posłudze wspólnot modlitewnych

 

 

 

Kiedyś Kadr. Ryłko o nowych ruchach powiedział tak:

"Nowe wspólnoty i ruchy kościelne w tej odnowie spojrzenia na Słowo Boże, na Jego rolę w życiu chrześcijan, odegrały niezmiernie doniosłą rolę. To jest wielki dar Ducha Świętego na nasze czasy. Ojciec Święty Jan Paweł II ciągle to powtarzał, iż ruchy kościelne są darem Ducha Świętego i znakiem nadziei dla Kościoła również w tym znaczeniu, że dla wielu świeckich stały się one laboratoriami Słowa Bożego. Tam nauczyli się brać do ręki Pismo Święte, modlić się Pismem Świętym, medytować nad Słowem Bożym, a także odważnie to Słowo głosić. Te nowe charyzmaty, które Duch Święty tak hojnie udziela dzisiaj Kościołowi w postaci ruchów i nowych wspólnot, dziś wydają już obfite owoce. Ich oryginalność polega nie tylko na nowości metody, pedagogii, inicjacji w Słowo Boże. Ich nowość polega na przeżyciu wielkiej skuteczności Słowa Bożego. Ojcowie synodalni często podkreślali, iż Słowo Boże ma nie tylko charakter informacyjny, ale także performatywny. To znaczy, że sprawia to, co głosi. I ruchy kościelne właśnie to pokazują, a mianowicie, że Słowo Boże jest żywe, że sprawia w życiu człowieka to, co głosi i obiecuje. I na tym właśnie polega wielka rola ruchów kościelnych".

"Sobór Watykański II przypomniał nam, że świeccy na mocy chrztu świętego uczestniczą w misji profetycznej Chrystusa. Czyli ten organiczny związek ze Słowem Bożym i z głoszeniem Słowa Bożego jest w nich zaszczepiony poprzez chrzest. Dlatego autentyczny chrześcijanin, człowiek świecki, który swoje powołanie chrześcijańskie pojmuje w sposób rzetelny, musi dostrzec to wielkie zobowiązanie i ten wielki przywilej, jakim jest bycie głosicielem i świadkiem Słowa Bożego. Drugi temat, który bardzo leży mi na sercu, który poruszyłem w moim wystąpieniu, to właśnie ruchy kościelne, nowe wspólnoty, które są odpowiedzią samego Ducha Świętego na ten wielki głód Słowa Bożego w dzisiejszym świecie. To są, jak powiedziałem, laboratoria Słowa Bożego, gdzie ludzie uczą się Słowem Bożym żyć, ale uczą się także Słowo Boże głosić i dawać mu świadectwo. To też jest wielki owoc Soboru Watykańskiego II, owo apostolstwo świeckich, świadectwo tylu ludzi świeckich, którzy odkrywają swoje powołanie do bycia znakiem Chrystusa w sercu współczesnego świata."

kadr. Stanisław Ryłko dla Radia Watykańskiego, 18.10.2008 (podkreślenia moje).

 

 

"(...) komunia charyzmatów. Duch Święty rozdziela wiernym mnóstwo darów i łask duchowych. To, powiedziałbym „fantazyjne” bogactwo darów Ducha Świętego ma budować Kościół. Charyzmaty - dość trudne słowo. Są to dary, jakie nam daje Duch Święty. Dar bycia takim czy innym, takiej czy innej możliwości. Ale są to dary. Nie mają być ukryte, lecz mają w nich mieć udział także inni ludzie. Nie są więc dane dla korzyści tych, którzy je otrzymują, ale dla dobra Ludu Bożego. Jeżeli natomiast jakiś charyzmat służy zyskaniu przez nas uznania, to można wątpić czy mamy do czynienia z autentycznym charyzmatem, albo czy jest on wiernie przeżywany. Charyzmaty są szczególnymi łaskami danymi niektórym osobom, aby służyły dobru wielu innych. Są to postawy, natchnienia i pobudzenia wewnętrzne, pojawiające się w świadomości i doświadczeniu niektórych ludzi, powołanych, by udostępnić je w służbie wspólnoty. Te duchowe dary mają szczególnie sprzyjać świętości Kościoła i jego misji. Wszyscy jesteśmy wezwani, by je szanować w nas i w innych, aby je przyjmować jako użyteczne bodźce dla owocnej obecności i dzieła Kościoła. Św. Paweł przestrzegał: „Ducha nie gaście” (1 Tes 5,19). Ducha, który obdarza nas tymi darami, zdolnościami, cnotami, tymi tak pięknymi rzeczami, sprawiającymi wzrost Kościoła".

"Charyzmaty są ważne w życiu wspólnoty chrześcijańskiej, ale zawsze są środkami, by wzrastać w miłości, którą św. Paweł umieszcza wyżej niż charyzmaty (por. 1 Kor 13,1-13). Rzeczywiście bez miłości nawet najbardziej niezwykłe dary są bezużyteczne. Ktoś mógłby powiedzieć, że ów człowiek leczy ludzi, ale czy w jego sercu jest miłość? Jeśli tak - to naprzód! Ale jeśli jej nie ma, nie służy Kościołowi. Bez miłości wszystkie dary nie służą Kościołowi, gdyż tam gdzie nie ma miłości - jest pustka, którą zapełnia egoizm."

Papież Franciszek, katecheza środowa z 6 listopada 2013 r.
Katecheza papieża Franciszka z 6 listopada 2013 roku.

 

 


homilia ks. Andrzeja Grefkowicza o początkach Odnowy, które dokonało się na rekolekcjach oazowych.

O tych wydarzeniach można poczytać na stronie: http://www.dzieje.com.pl/

 



W Gościu Niedzielnym 01/2014 ukazał się artykuł Marcina Jakimowicza
- Zapaleni - odwołujący się do wydarzeń opisanych w książce.

 

 

Wnioski - drogi czytelniku - musisz wyciągnąć sam,
ale miło mi będzie, jeśli się nimi ze mną podzielisz.

xtm <><

 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież


Anti-spam: complete the taskJoomla CAPTCHA

 

Tak dla ŻYCIA

Aborcja to świadome morderstwo dokonane na niewinnym i bezbronnym CZŁOWIEKU !!!

#zaŻyciem #prolife #StopAborcji

Każde poczęte dziecko ma unikalny kod DNA!!! Tak mówi nauka i tak wychodzi w badaniach laboratoryjnych. Jest to zatem jego/jej (dziecka) ciało. Niech świat pozwoli im żyć, rosnąć, rozwijać się. TAK DLA ŻYCIA!

Nie dla prenatalnego mordowania niewinnych dzieci!

Aborcja nie jest prawem człowieka, jest pozbawieniem człowieka jego najważniejszego prawa - prawa do życia.

[Życie człowieka od poczęcia do narodzin]

„To, co poprzednie pokolenia uważały za święte, świętym pozostaje i wielkim także dla nas (...)”. BXVI

+ Benedykt XVI

Św. Tomasz Z Villanova OESA, Abp

Pray for peace!

http://tmoch.net/jupgrade/images/grafika2020/Serce_Jezusa_ikona_.jpgNajświętsze Serce Pana Jezusa
- zmiłuj się nad nami

Kromka Słowa!

Pontifex_pl


Śledź na bieżąco nauczanie papieskie na wiara.pl.
lub na *[Nauczanie papieskie]

U mnie odwiedź dział: papieska inspiracja.

Papieski twitter

Świętość nie oznacza robienia nadzwyczajnych rzeczy, ale jest robieniem tych zwyczajnych z miłością i wiarą. Holiness doesn’t mean doing extraordinary things, but doing ordinary things with love and faith. (5.12.2013)


Pan mój i Bóg mój

Biblia

Mój manifest duchowy
Elizeusz

Kurs dla narzeczonych:

- materiały dodatkowe i terminy ->

[Formalności przedślubne w zarysie]

Katecheza przedchrzcielna:
-> konferencje, kto może być chrzestnym?, potrzebne dokumenty.

 Parafia św. Mikołaja w Grójcu

Nowa strona www [ -> ]:
http://swmikolaj-grojec.pl

Modlitewnik x. Piotra Skargi SJ:

www [ -> ]

Wspólnota "Spotkania małżeńskie"

     

Zabrania się kopiowania i rozpowszechniania materiałów znajdujących się na tmoch.net (szczególnie autorskich grafik i fotografii) bez zgody właściciela witryny. Niniejsza witryna jest w ciągłym rozwoju; strony są dodawane, modyfikowane i... czasami niektóre usuwane. Czasem pozwalam sobie modyfikować, poprawiać bądź uaktualniać już istniejące notki. Taki już jestem :)  Aby wesprzeć dzieło ewangelizacyjne "tmoch.net", zobacz zakładkę "wsparcie" [->]. 

     
   
    Copyright © 2022 Jezus jest Panem! Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved. Strona istnieje od: 10.04.2001 r.